Mimo kapryśnej, zmiennej pogody dzisiejsza (10 lipca 2022 r.) rekonstrukcja historyczna udała się znakomicie. Mieliśmy silny opad deszczu oraz niskie podstawy, na przemian z bezchmurnym niebem. Z jednej strony warunki raczej na piwo w barze - z drugiej jednak strony, przy szczęściu jakie powinno cechować lotników, trafialiśmy bezbłędnie w bardzo dobre warunki VFR. No może z jednym wyjątkiem - nie było skoków. Mimo przygotowania dziesięciu spadochroniarzy, ze względu na prędkość wiatru i jego kierunek (niebezpieczeństwo zawietrznej), z ciężkim sercem pojąłem decyzję o odwołaniu tej części pokazu. Rzeczywiste warunki panujące w godzinie pokazu potwierdziły, że decyzja ta była ze wszech miar słuszna. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Rekonstrukcja rozpoczęła się odegraniem hymnu państwowego oraz złożeniem kwiatów i zniczy pod obeliskiem upamiętniającym lotników zrzutowych maszyn oraz żołnierzy 1 PSP AK.
Pierwsza cześć lotniczego pokazu zrealizowana została przez pilotów z Łososiny. Prowadzącym był Jerzy kołodziej na Tulaku, drugi to Andrzej Sarata na Zlinie 142 i Janusz Miś na Jaku 18 z cudownie klekoczącym silnikiem gwiazdowym. Pokaz był ucztą dla konesera. Jurek latał z wytwornicą dymu, co dodawało dramaturgii pokazu. Pół godziny później przyleciał Smok! An-2 TD "Wiedeńczyk" w pięknym, smoczym malowaniu zawsze robi wrażenie na publiczności. Tak też było i tym razem. Piloci: Radek Stępiński i Tomek Małkiewicz wykonali piękny pokaz, prezentując możliwości samolotu. Właśnie z niego mieliśmy wykonać desantowanie, które wyjść nie mogło, ze względu na brak warunków meteo do skoku... Pół godziny później Janusz Miś przyleciał z Krzysztofem Witkiem by wykonać "słodki desant". Dzieciaki, które czekają na tą kulminację pokazu pokazały, jak szybko można zbierać "łupy". Cztery kolejne nawroty Jaka-12 dostarczyły ogromnej radości małym zbieraczom A na finał przyleciała Casa 295C... Piękny, wielki samolot transportowy, którego piloci pokazali kunszt pilotażu i jego możliwości. Piękny pokaz nagrodzony przez widzów gromkimi brawami W tym roku komentatorem był dr Krzysztof Mroczkowski z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Wybitny specjalista w dziedzinie historii lotnictwa, autor wielu publikacji książkowych na temat zrzutów. Uczestnicy rekonstrukcji mieli okazję dowiedzieć się wielu szczegółów tych operacji. A wszystko opowiedziane było kapitalnym językiem z wielką - właściwą dla Pana Krzysztofa - swadą Nie zawiedli rekonstruktorzy. Przede wszystkim organizatorzy czyli SRH 1PSP AK oraz Stowarzyszenie GRH Południe - Polscy Spadochroniarze Wojskowi. Obecni byli: Instytut Pamięci Narodowej, 8 Baza Lotnictwa Transportowego, artysta malarz Robert Firszt i wielu innych o których zapewne napiszą organizatorzy. Ze swej strony, jako funkcyjny pokazu lotniczego pragnę podziękować instr. pilotowi Henrykowi Serdzie za pełnienie funkcji dyrektora pokazu, a Maciejowi Madejowi za wykonanie całej biurokracji związanej ze zgłoszeniem pokazu do ULC, oraz pilotom i publiczności za wspaniałą dyscyplinę, która umożliwiła nam bezpieczne wykonanie pokazu. Dziękuje też gospodarzowi, Panu Wójtowi Słopnic, Adamowi Sołtysowi i Pawłowi Sułkowskiemu. Bez Ich zaangażowania nie było by tak pięknego wydarzenia. Rekonstrukcja z okazji 78 rocznicy zrzutów na placówkę Sójka 401 przeszła do historii :)
Kommentarer